Zniesmaczyłem się Modlinem.
Pamiętam jak parę lat temu, kiedy Modlin dopiero był oddawany do użytku publicznego i nawet terminal nie był do końca wybudowany, leciałem właśnie z tamtego lotniska do Siostry z dużej litery do UK. Pomijając już fakt, że połączenie z Warszawą było tragiczne to samo lotnisko było tak niedopracowane, że powiedziałem sobie - nigdy więcej. I przez długi czas trzymałem się tej zasady, latając z Chłopiny, aż do teraz... Grrr...
Właściwie to sam nie wiem dlaczego wyszedł ten Modlin. Wiadomo tanie linie lotnicze, ale z Chłopiny też tanie latają. No cóż.
Brytni przyjechała do mnie i w sobotę gdy Polska grała ze Szwajcarią na Euro pojechaliśmy do centrum Warszawy, a następnie busem do Modlina. Spać mi się chciało całą drogę, a że siedzieliśmy osobno, bo takie nam siedzenia przydzielili i obok mnie siedziała ruska baba, musiałem się pilnować czy mnie nie okrada albo nie obmacuje przypadkiem. Raz trąciła mnie kolanem. Całe szczęście, że wszyscy oglądali mecz i na ulicach nikogo nie było, dlatego przyjechaliśmy wcześniej i akurat jak wchodziliśmy na lotnisko były dwa ostatnie karne i nagle całe lotnisko zdarło się: "YEEEEEEEES!!!!!! Polskaaaaa Biało-Czeeerwoni!!!! Pooooolska Paaany!!! Szwajcaaaaria hcwd!!!" Aż się popłakałem prawie. Udałem że to mucha mi wpadła do oka, bo kicha...
Oddaliśmy walizę, Brytni wypiła kawę i przeszliśmy na drugą stronę terminala przez kontrolę. I o ile wcześniejsza część lotniska jest, no niech będzie że ok, to druga tragiczna. Małe pomieszczenie, milion ludzi i tylko jeden klop. Masakra. Jeden dla chłopów, jeden dla bab. Polazłem do klopa, Brytni stanęła w kolejce. Wylazłem, Brytni w kolejce. Kupiłem kolę (zdzierstwo), Brytni, o wylezła, ale tylko dlatego, że stałem w kolejce do kasy. A potem harmageddon. Kontrola paszportowa. Jest kolejka - tu ludzie do UK. Ale kolejka nagle zawraca i się oddala od kontroli. Potem znowu zawraca, wszystko umownie bo żadnych barierek ani nic takiego. Nowi ludzie którzy dochodzą do kolejki, kłócą się bo chcą już przejść, ci co stali wcześniej kłócą się, bo też chcą przejść, ruskie ludzie się kłócą, bo lubią. Jizas. W końcu przeszliśmy, ale że wszystkie loty miały opóźnienia, to wszystkich ludzi trzymali jak śliwki na sardynkach w puszce. Bosz, gorąco, duszno, dziecka małe, stare gropy, ludzi jak mrówków, gorzej niż na procesji w Boże Ciało. Maskara.
W końcu wylecieliśmy, tylko godzina opóźnienia, ale zanim dolecieliśmy do UK, a później zanim dojechaliśmy do Łondy była już niedziela i jak zwykle jedliśmy o pierwszej w nocy. Przynajmniej Łonda przygotowała żarło, niam niam
To w środku to pork w sosinie. I nawet kawałek dr peppera widać, co Łonda jak przyjechała po nas do Stansteda to przywiezła specjalnie dla mnie bo to moje najulubieńsze pićko. Od razu mi się polepszyło.
Jedynym plusem lotu z Modlina było to, że mieliśmy z Brytni miejsca 1A i 1B. Hihi, na samym początku samolotu i wszyscy ludzie patrzyli na nas jak na burżuazję. Phi, co mamy siedzieć z plebsem gdzieś tam z tylca...
Mało nie wypadłem jak siedziałem przy dziurze, ale w ostatniej chwili zaparłem się wszystkimi paluchami. A później jak pania stiułardesa zamkła drzwi, to się okazało że wystają ze ściany i nie mam miejsca na nogi.
Bosz! Całą drogę tak musiałem trzymać. No poza startem i lądowaniem, bo wtedy naprzeciwko mnie siadła stiułardesa, a na wprost Brytni stiułard i gdybym trzymał tak nogi, to pewnie umarliby, bo to byłoby tuz przed ich twarzoczaszkami. I jak wystartowaliśmy to ewidentnie im wpadliśmy w oczy, bo trzymali się z całych sił swoich siedzeń, żeby na nas nie polecieć i nie gorszyć pasażerów. Zboczuchy. A Brytni krzyknęła do stiułarda: "Take me!!!" Hihi. A stiułardesa jak siadła to wcale jej się spódnica nie podwinęła i nie było jej widać majtek, nie żebym paczał...
Nigdy więcej lotów z Modlina!!!
Podróż zaiste świetnie ujęta..... ;)
OdpowiedzUsuń