
Mówiąc krótko - spodziewałem się czegoś lepszego.
Genialna scenografia, niesamowity klimat wiktoriańskiej Anglii, pochmurne, mgliste noce, gra światła i cieni, kostiumy, Geraldine Chaplin, w ogóle sam temat..., to wszystko przemawia na korzyść tego filmu, ale jednak wychodząc z kina, ba nawet w trakcie oglądania, miałem pewien niedosyt. Sam nie wiem dlaczego, ot po prostu miałem nadzieję na lepsze, być może mroczniejsze kino. Niby wszystko jest. Są jelita i flaki walające się wszędzie po masakrach (to było miodzio...), są efekty specjalne (przemiany są niezłe, ale już efekty końcowe, ehm), klimat "dzieci nocy", jest w końcu Hannibal Lecter, agent Smith, a nawet Gollum (to było głupie), ale, hm, no właśnie...
Tak więc wizualnie, film jak najbardziej na plus, jednak całościowo chyba poszło coś nie bardzo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz