środa, 17 marca 2010

Agora


Zacznę od moich ulubionych stwierdzeń: Szedłem na ten film z mieszanymi uczuciami, oraz, spodziewałem się czegoś innego... hehe, no niezupełnie. Wiedziałem czego się spodziewać i czekałem na film od momentu jak tylko usłyszałem pierwszy raz o nim, łoj jak dawno to było, ale warto.

Film opowiada historię Hypatii, filozofki, astronomki (Kopernik była kobietą nabiera nowego znaczenia), człowieka głęboko oddanego nauce, niestety przyszło jej żyć w czasach, kiedy chrześcijaństwo dopiero zaczynało się formować i jedyne co było ważne dla pospólstwa i ówczesnego kościoła nie do końca odpowiadało tym, którzy poświęcili się nauce. Dodatkowo, kobieta, która nie chce założyć rodziny, a której mądrość sprawia, że słuchają jej najważniejsi ludzie, była solą w oku fanatyków religijnych (nie da się ich inaczej określić). I niestety przyszło jej za to słono zapłacić.

Wiele się nasłuchałem na temat tego, jaki to ten film jest antychrześcijański, że powinno się zakazać rozpowszechniania i dystrybucji, bo tylko same przekłamania i temu podobne. Nie do końca się z tym zgadzam. Nic nowego nie zostało przecież pokazane. Od dawno wiadomo, że początki chrześcijaństwa ocierały się mocno o fanatyzm i dokładnie to jest pokazane. Niczym bojówki nacjonalistyczne - nasza wiara jest jedyna, kto nie jest z nami ten musi zginąć. Nie przeczę, że to właśnie, jeszcze w pewien sposób świeży, ruch chrześcijański wybija się tutaj na pierwszy plan, jako uzurpator do właściwego Boga, niemniej nie zmienia to faktu, że taka jest prawda o początkach chrześcijaństwa.

Bardzo mocno zaznacza się tutaj kontrast między nauką a religią, dążeniem do wiedzy a fanatyzmem wiary, "jasnymi" uczonymi a brudnym, "czarnym" ruchem parabolan, owych pseudo bojówek chrześcijan. Rozłam Kościoła od nauki, który na kolejne setki lat wyznaczył formy postępowania, zasady moralne i etyczne. Wieki ciemnoty, ignorancji i zabobonów.

Zniszczenie Biblioteki Aleksandryjskiej i spalenie całej zebranej wiedzy ówczesnego człowieka jest smutne samo w sobie, jednak pożar księgozbioru w Imieniu Róży Jean Jacques'a Annaud wywarł na mnie większe wrażenie.

Film naprawdę świetny, a Rachel Weisz jako Hypatia genialna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz