czwartek, 27 kwietnia 2017

Mam wrażenie jakby nic się tu nie działo...

Znając moje nastawienie do wszystkiego (gdy nic mi się nie chce), mój słomiany zapał i wszechogarniającą nudę oraz kłody jakie życie rzuca mi pod nogi, to i tak sukces, że cokolwiek tu napisałem. A ostatnio jeszcze spotkały mnie przykrości w pracy (no dobra, nie tak ostatnio, ale ciągle przeżywam je na nowo), a poza tym każdą wolną chwilę trzeba poświęcać na czytanie książek. W końcu niedawno wyszedł nowy Harry Hole, toteż musiałem sobie przypomnieć 10 wcześniejszych. Hmm, ewidentnie ten rok będzie rokiem Jo Nesbo. 

I tak to czas leci, minęła zima a dalej jest zimno, las który wycięli (wycieli czy wycięli) za moim oknem jeszcze nie odrósł a ja co rusz odkrywam w sobie nowe pokłady marazmu, który swego czasu mnie dopadł i trzyma w swych szponach. No i sadło. Ciągle jest.

Zjadłbym coś...

1 komentarz:

  1. Ale za to czytanie zmniejsza prawdopodobieństwo Alzhaimera i innych chorób otepiennych;)

    OdpowiedzUsuń